Z taką sytuacją nie mieliśmy do czynienia od kiedy sięgamy pamięcią. Obroty faktoringowe po III kwartale 2023 r. wyniosły 334,1 mld zł, czyli o 3,3 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Spadek jest niewielki i – jak zapewnia Polski Związek Faktorów – sektor się tego spodziewał.
Co wpłynęło na ten wynik?
– Branżę faktoringową w Polsce w większości stanowią firmy produkcyjne i dystrybucyjne - odpowiadają one za blisko 80 proc. łącznych obrotów. Ich działalność jest w dużej mierze uzależniona od cen surowców i nośników energii. W bieżącym roku na światowych giełdach ceny głównych nośników energii powróciły do poziomów sprzed wybuchu wojny w Ukrainie. Przykładowo, cena gazu ziemnego oraz, wciąż popularnego w Polsce, węgla kamiennego spadła o ponad 50 proc. Podobnie sytuacja wygląda ze stalą. Przekłada się to wprost na spadki cen produktów naszych Faktorantów z takich branż, jak metalowa, chemiczna czy energetyczna. W branżach tych faktoring odnotował dwucyfrowe spadki obrotów. Również w handlu materiałami budowalnymi widoczny jest istotny spadek obrotów w bieżącym roku. Odzwierciedla to ogólną sytuację w sektorze budowlanym, związaną ze spowolnieniem gospodarczym w Polsce – wyjaśnia Jacek Gronczewski, Dyrektor Departamentu Rozwoju Biznesu w PKO Faktoring.
O tym, że faktoring wciąż ma się dobrze, świadczyć może zwiększająca się liczba klientów, czyli przedsiębiorstw, które zdecydowały się na tę formę finansowania (25,4 tys., +7,8 proc.), a także wzrost liczby sfinansowanych faktur (19,8 mln, +21,5 proc.).
Po III kwartale 2023 r. zmieniło się też zaangażowanie, czyli saldo zaliczek ogółem. Wynosi ono obecnie 46,4 mld zł. To wzrost o 6,7 proc. w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku. Mniej jest również dłużników – 396,6 tys. W ubiegłym roku było ich ponad 478 tys.
Jak przewidują eksperci, „w 2024 r. branża powinna wrócić na ścieżkę wzrostów”.
Źródło danych: Polski Związek Faktorów